... i szukam swojego stylu. :p
Wczoraj zebrało mi się na rozmyślania. O czym? O tym, że jestem w sumie bezbarwna. Nie ma nic (poza głośnym śmiechem... :p), co wyróżniałoby mnie wśród ludzi, stałoby się moim znakiem rozpoznawalnym.
No i w trakcie tych rozmyślań doszłam do wniosku, że doskonale czuję się w kresce na powiekach i wyrazistych ustach. Po kolejnych minutach stwierdziłam, że bardzo lubię perły. A z godzinę później dodałam do tego pastele, dziewczęce sukienki, baleriny, opaski i sweterki. W sukience, ewentualnie spódnicy, spotkać mnie można baaaardzo rzadko. Chyba czas to zmienić. :p
... Bo wpadł mi do głowy styl lat 50. Głównie Marylin i Audrey. Czyli bardzo kobieco. ;)
W związku z tym postanowiłam trochę poszperać na
ubiore.pl i ułożyć kilka stylizacji, które oczywiście Wam pokażę. Może nie wszystko oddaje tamten klimat, ale jest w podobnym stylu - ma być kobieco, czasem słodko. A przede wszystkim - uważam, że będzie do mnie pasowało. :)
Na pierwszy rzut - rozkloszowana sukienka. Mam na oku jedną, z rękawem 3/4. Szalenie mi się podobają. Do kompletu granatowy sweterek, baleriny, kopertówka i skromne kolczyki z perłami. ;)
Postanowienie na najbliższy czas - nauczyć się chodzić w szpilkach. Moja jedyna para od dawna kurzy się w szafie, trzeba coś z tym zrobić. Wczoraj obejrzałam film Mój tydzień z Marylin. MM miała na sobie spódnicę podobną do tej, a do kompletu koszulę. Ja uzupełniłam strój właśnie szpilkami, sporą torbą i pięknym pierścionkiem. :)
W takim stroju wyszłabym na niedzielny obiad, spotkanie w kawiarni, zajęcia, do pracy... Niesamowicie podoba mi się krój spodni i słodki sweterek, a także połączenie kolorów w torebce. Widzę się w tym. ;)
Piękny, przesłodki sweterek. Uwielbiam! Do kompletu jeansy i baleriny. Strój uzupełniłam ciekawą opaską, bransoletką i pojemną torbą. ;)
Nie pozostaje mi nic innego, jak ruszyć na łowy. Właśnie przypomniałam sobie, że mam spore braki w szafie - jest wymówka. :p
Może macie jakieś sugestie, porady? :)
Pozdrawiam cieplutko,
N. :)