Zatrucie uniemożliwiło mi kolejne spotkanie z .meSS i Orlicą, więc zabrałam się za gotowanie. Najpierw obiad - panga w pomidorach, zapiekana w naczyniu żaroodpornym, bez tłuszczu - tajemnica moja i Babci ;), a potem ciasto - kruche z budyniową pianką i jagodami (inspirowane tym przepisem ). :) Rybki Wam nie pokażę, mam za to zdjęcia ciasta.
Kruche ciasto z budyniową pianką i jagodami
odrobinę zmodyfikowany przepis z bloga dariaanna.blogspot.com
Kruche ciasto:
2,5 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
250 g zimnego masła
5 pełnych łyżek cukru
5 dużych żółtek
2-3 łyżki zimnej wody
Budyniowa pianka:
5 dużych białek
3/4 szklanki cukru
1 cukier waniliowy
2 budynie śmietankowe
0,5 szklanki oleju
Dodatkowo: 1/2 l jagód.
Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiewamy na stolnicę lub do miski. Dodajemy pokrojone w kostkę masło. Dodajemy cukier, żółtka i szczyptę soli. Ciasto szybko wyrabiamy w rękach. Dodajemy do ciasta wodę i krótko wyrabiamy, aby ciasto utworzyło zwartą masę. Dzielimy na trzy części, dwie wykładamy na tortownicę wysmarowaną masłem i osypaną bułką tartą, a jedną wkładamy do lodówki. Pieczemy 20 - 25 minut w temperaturze 180 stopni.
Białka ubijamy na sztywno, Dodajemy stopniowo cukier, na końcu cukier waniliowy, stale ubijając, aż białka nabiorą połysku. Wsypujemy stopniowo budyń stale ubijając i ubijamy jeszcze chwilę, aby się rozpuścił. Wlewamy powoli olej, stale ubijając, aż składniki się połączą.
Na wystudzony spód ciasta wykładamy piankę budyniową, wyrównujemy. Na piankę wykładamy jagody. Pozostałą część ciasta rwiemy w drobne kawałeczki i rzucamy na owoce. Pieczemy 30 - 40 minut w 180 stopniach, aż wierzch nabierze złocistego koloru.
A że akurat na wierzchu był lakier, który dostałam od .meSS (:*) na ostatnim spotkaniu, stwierdziłam, że fajnie będzie się komponował z jagódkami i od razu wskoczył na pazurki. ;)
Ślicznoch, prawda? Do kompletu brakuje tylko fioletowej kreski na powiece. Hm, trzeba to nadrobić. ;)
Gdy robiłam zdjęcia, Babcia zawołała: "Pochwal jeszcze moje kwiatki!". No to chwalę. :)
Pozdrawiam cieplutko!
- Natalia -
o mniam
OdpowiedzUsuńuwielbiam pangę ;d
OdpowiedzUsuńale pysznosći :D
OdpowiedzUsuńAle mi smaka zrobiłaś xD
OdpowiedzUsuńDziel się tutaj.
ale chcicy narobiłaś no! :p
OdpowiedzUsuńMniaaaaam *.*
OdpowiedzUsuńmniam mniam poproszę kawałek..albo raczej całą blachę :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że to zatrucie to nie po tych naleśnikach ze spotkania bloggerk ;-))).
OdpowiedzUsuńProszę nie pokazuj więcej taki pyszności .. ktoś Cię w końcu oskarży o psychiczne znęcanie się nad ludzkością.. ;-)))))))))))))
nie dość że pysznie to i jeszce kolorowo . .. uwielbiam takie wpisy :))
OdpowiedzUsuńmmmmm, ale pysznie wygląda ;D zatrucie minie to napewno się spotkacie ;]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie ;)) może weźmiesz udział w mojej akcji (info na blogu) przy okazji, jeśli lubisz malować pazurki ;D
Ale bym zjadła :D
OdpowiedzUsuńChciałabym cię zaprosić na mojego bloga (kosmetycznie przy kubku gorącej czekolady ) Obserwuję cię już jakiś czas :)
ale pysznie wygląda;)
OdpowiedzUsuń