W przerwach między Mieszkiem Starym, Fryderykiem Barbarossą i innymi takimi (tak, tak - mam dwa egzaminy ze średniowiecza w tym semestrze. ale to nic - średniowiecze jest moją ulubioną epoką, więc nie muszę przesilać mózgu, miejsce na nauki pomocnicze historii zostanie - piekielnie trudny egzamin, przynajmniej na UMK), postanowiłam coś dla Was napisać. Wpis po części na życzenie zoili (pozdrawiam!), która była zainteresowana długotrwałymi pomadkami z Avonu. :)
Póki co - w mojej "kolekcji" są jedynie dwie, ale za tydzień będzie następna... A może i dwie, bo są w promocji - 15,99 zł za sztukę. :)
Pierwsza nie chciała współpracować i ułożyła się do góry nogami. :p Moje kolory to cappucino i pink peach.
Cappucino to typowy odcień kawy z mlekiem, z kremowym wykończeniem. Pink peach jest natomiast delikatnie połyskująca, jest to dość intensywny róż.
Uwaga, teraz będzie o trwałości. Na pewno nie jest do 8 godzin, jak obiecuje producent, ale na moich ustach wytrzymuje od 4 do 5 godzin. Wydaje mi się, że to bardzo długo. Dodatkowo - nie wysuszają, a przynajmniej ja tego nie zauważyłam - moje usta mają ogromną skłonność do przesuszania.
A teraz prezentacja kolorów na ustach:
Jestem z nich bardzo zadowolona i, tak jak już pisałam, planuję zakup kolejnych. Do wyboru mamy 11 odcieni. Jeśli któraś z Was byłaby zainteresowana, mogę je pokazać.
Pozdrawiam serdecznie,
Lubię pomadki, które długo się trzymają :)
OdpowiedzUsuńpierwsza jest po prostu świetna! :)
OdpowiedzUsuńCapuccino to cos dla mnie. Widzialam te pomadki w katalogu ale przyznam szczerze ze nzwrocilam na nie wiekszej uwagi a chyba powinnam;)
OdpowiedzUsuńCappuciono piękny!
OdpowiedzUsuńDziwne, ale bardziej podoba mi się cappucino
OdpowiedzUsuńcappuccino wygląda bardzo korzystnie na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńMnie bardziej podoba się "pink peach", tutaj troszkę dziwnie wyszło. :d
UsuńCappuccino całkiem fajne.
OdpowiedzUsuńOoo, dziękuję!
OdpowiedzUsuńCappucino wygląda całkiem ładnie. Piszesz, że nie wysuszają? To chyba się nimi zainteresuję bardziej :)
Różowa wygląda kusząco ale... ja już mam tyle szminek, że chyba do końca życia ich nie zużyję :(
OdpowiedzUsuń