No tak, standardowo. Opiekując się moim chorym A. załapałam wirusa. Tak to jest, gdy chcesz dobrze, nosisz obiadki, a wychodzi jak wychodzi. Wczoraj miałam konkretną gorączkę. Strasznie boli mnie gardło i mam okropny kaszel. A w sobotę, wiadomo - lekarza nie uświadczę. Przy okazji chętnie bym zrobiła badanie krwi, bo muszę się kontrolować raz na kwartał, swego czasu miałam spore problemy z hemoglobiną, które, o dziwo, po nabraniu kilogramów nie zniknęły.
Leżę w łóżku z coraz to cieplejszymi herbatkami. Nawet nie mam ochoty na jedzenie, bo drażni mnie w gardło. Jako towarzysz pozostał mi tylko mój ciapciak, więc dostaniecie ode mnie pewnie milion recenzji w najbliższych dniach. Pochwalę się też nową współpracą, bo w czwartek przyszła do mnie paczuszka.
Pozdrawiam serdecznie,
zasmarkana Motylica. :*
<a psik!>
wracaj do zdrowia,
OdpowiedzUsuńgratuluje wspolpracy:)
Wracaj szybko do zdrowia i kuruj się:-)
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia, Motylku! Gratuluję współpracy :)
OdpowiedzUsuńojej, życzę szybkiego powrotu do zdrowia
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia ! :)
OdpowiedzUsuń