Awaria internetu - to boli. :/
Już jestem u siebie, cała i zdrowa. Obiecuję jutro dodać jakąś notkę z sensem. :)
Atino, bardzo dziękuję za cudowności paczuszkowe - kisiel był pycha! Lakier z Astora już wypróbowany, całkiem fajny kolorek, ale strasznie długo schnie.
A jutro - nowości kosmetyczne, zapraszam. :)
Tymczasem szybciutko nadrobię zaległości czytelnicze na Waszych blogach.
Pozdrawiam,
Motylica. :*
Czekamy na jutrzejszą notkę:*
OdpowiedzUsuńW takim razie oczekuję z niecierpliwością nowej notki :)
OdpowiedzUsuń