Świeżutka notka, a co. Obiecana dawno. Będzie z tych dłuższych, ale postaram się streszczać. :)
Zacznę od nowości w mojej kosmetyczce.
Na pierwszy ogień idzie paczuszka wymiankowa od Atiny - kochana, serdecznie Cię pozdrawiam i dziękuję za miły liścik. "Katarzynki" powinny być w każdym spożywczaku. ;)
Brak na zdjęciu próbek kremów do cery naczynkowej, które już zawinęła moja współlokatorka w osobie Babci, mówiąc "O, ten krem z aronii, chciałam kupić, biorę. O, i jeszcze następny na pajączki. Ale Ty masz fajne koleżanki!". Kochana Babcia. :)
Schował się jeszcze kisiel. Ale on prędko wylądował w moim brzuszku, bo na swoje nieszczęście, a ku mojej radości, był malinowy. :)
Tutaj ekipa z Rossmanna: tusz Wibo i lakier, który dostałam gratis. Nie lubię takich duetów, ale skoro za friko, to jest - sama bym nie kupiła.
Tusz jest po pierwszych testach, chyba się lubimy. Ładnie podkreślił rzęsy, ale efekty oczywiście w recenzji.
Jak tylko zobaczyłam u jednej z bloggerek, że w Biedronie są kapciochy balerinkowate, to w te pędy ruszyłam z zamiarem zakupu kilku par. Wchodzę, a tu jedna jedyna para w moim rozmiarze. W dodatku w niezbyt lubianym przeze mnie kolorze, bo w żółtym. Ale wyglądają całkiem fajnie. ;)
Lubię takie mięciutkie kapciochy. :)
No i co jeszcze. Mówiłam Wam o mojej walce z paznokciami? Jeszcze z wieściami o zaręczynach dołączyłam zdjęcie z ładnymi, wyhodowanymi dzielnie pazurkami. Ale pod koniec sierpnia coś zaczęło się z nimi niedobrego dziać. Łamały się każdy po kolei. No to na początku września obcięłam. Trzy tygodnie temu wyglądały tak (uwaga, drastyczne zdjęcia):
Ale już zadbałam o skórki, troszkę wyrosły. Na płytce widać efekty największej zbrodni paznokciowej, jaką jest wycinanie skórek (u mnie było to raczej nieumiejętne wyrzynanie). Niedługo pokażę Wam pierwsze efekty. :)
Jutro zapraszam na post z ulubieńcami września, wkrótce też efekty paznokciowej kuracji, makijaże, recenzje i moja historia, którą chciałabym się z Wami podzielić.
Pozdrawiam,
Motylica. :*
Ciekawa jestem, jak sprawdzi się u ciebie Affinitone :)
OdpowiedzUsuńBiały jelen - rewelacja!
OdpowiedzUsuńa na paznokcie moge Ci polecic takie niebieskie rybki z keratyną firmy Gal, kupisz w prawie kazdej aptece, nie kosztuja wiele, a dzialaja cuda z paznokciami!:)
Bardzo fajne łupy :) Czekam na recenzje :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tuszu z Wibo :) Czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńTez miałam niedawno problemy z paznokciami, ale używałam odzywki z Eveline i teraz są ok :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo interesuje cień z Nyx. Już od dłuższego czasu przymierzam się do kupienia go :)
zoila, po pierwszym użyciu - jestem zachwycona, idealny mat na twarzy, maski nie dostrzegłam. :)
OdpowiedzUsuńambivalence, poszukam, spróbuję. Ale jest coraz lepiej.
Independent Woman, póki co jest całkiem fajny, nie osypuje się, ładnie rozdziela rzęsy - chyba przerzucę się na stałe na silikonowe szczoteczki. ;)
hekate94, poszukam tej odżywki, z tego, co pamiętam, widziałam ją w Rossmannie. A o cieniu pewnie niedługo coś powiem. :)
mam ten podkład z Maybelline :) a właściwie dwa-nr 14 i 17.
OdpowiedzUsuńchyba jeden z lepszych podkładów jakie miałam do tej pory :)
jestem ciekawa jaki będzie ten tusz z Wibo :)
OdpowiedzUsuńurocze te kapciuszki :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że i babcia coś dla siebie znalazła:)a swoja drogą to fajnie mieć babcie interesującą się kosmetykami;)
OdpowiedzUsuńrozglądam się za tymi katarzynkami ale nigdzie ich nie widzę:/
Fajne kapcie :))
OdpowiedzUsuńtez mam te kapciuszki tlyko czerwone:)
OdpowiedzUsuńzapaszam do siebie id o obserwowania jesli masz ochote:)