Atakuję Was drugą już dzisiaj notką, gdyż weekend planuję poświęcić na naukę. W notce o wynikach rozdania wspominałam, że sprawiłam sobie maleńki prezencik na osłodę przed ostatnim egzaminem (który będzie straszny, profesor wystawia albo 2 albo 5 - nie ma innych opcji). No dobra. :]
Olej rycynowy - jedna z najważniejszych pozycji na mojej liście niezbędników. Ląduje na paznokciach, rzęsach, końcówkach włosów. Teściowa używa go nawet na siniaki i stłuczenia (u mnie nie działa, mam tak delikatną i cienką skórę, że siniaki u mnie powstają nawet przez "misiowe", silne uściski i trzymają się nawet dwa tygodnie) - na własne oczy widziałam, jak to złotko wyciąga kolor siniaka!
Essence, pomadka w kolorze 55 Coralize me! - od jakiegoś czasu miałam chrapkę na jakąś pomadkę Essence. Aż dziw, że jeszcze żadnej nie miałam! Zaczęłam od niezbyt ciemnej, niezbyt jasnej, takiej "w sam raz". I póki co jestem zadowolona - trzyma się w granicach przyzwoitości, nie przeszkadza mi "mizianie" po ustach w ciągu dnia. No i ślicznie pachnie! Ja, jako łamaga, oczywiście musiałam już utrącić czubek, więc oszczędzę Wam tego widoku. Usta leczę z suchości, więc nie będzie próby koloru. Szczegóły:
Essence, Mosaic compact powder, 01 Sunkissed beauty - to było takie "brać, czy nie brać". Stwierdziłam, że skoro jestem bladolica, to może się sprawdzić jako bronzer (którego nie posiadam - boję się pomarańczy na twarzy). Nie myliłam się! Ma w sobie drobinki, ale mnie to szczególnie nie przeszkadza, bo jeśli pomiziam paluchami po każdej z "cegiełek", to nadmiar ściągnę, już zaczęłam działać w tym kierunku. Zapach... Miałyście może, jako raczkujące kosmetoholiczki, takie zestawy do makijażu dla małych dam? One miały taki szczególny zapach. Tak właśnie pachnie ten puder! Ha ha :D Troszkę zdjęć:
I zakup, który sam w sobie miał być owym prezencikiem, mój obiekt pożądania, od kiedy zobaczyłam swatche u Ewy. Catrice, Absolute Eye Colour, 410 C'mon Chameleon! Se se se, mam i nie oddam, nie liczcie na to. :D Jest prze - pięk - ny! Niby taki szarobury. Ale patrzymy pod światło i naszym oczom ukazuje się piękna, mieniąca się zieleń. Nadaje się i do makijażu dziennego, i na wieczór. Lubię takie cienie. I po przyjemnościach z nim związanych nabrałam chęci na inne cienie Catrice. Znacie, lubicie, jakie kolory polecacie? A teraz szczegóły (chociaż zaznaczam, że lepsze swatche znajdziecie u Ewy!):
Wybaczcie mi długość posta, ale po tych minimałych notkach musiałam wylać swoje kosmetyczne żale. :p
Mam "na tapecie" kilka recenzji, makijaż według SBS u Marty i... I może coś jeszcze się znajdzie. :)
Ponawiam pytanie: Czy znacie, lubicie cienie Catrice? Jakie kolory polecacie?
Pozdrawiam cieplutko,
Motylica. :*
P.S. Trzymajcie za mnie kciuki w poniedziałek!
Pomadka wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńA cień jest booski :o
Nie mam żadnego cienia z Catrice, więc nic nie polecę :D Jedyne co to w jednym z filmików Katosu, http://www.youtube.com/user/katOsu?blend=3&ob=5#p/u/35/SRET45af41A, pokazała ona śliczne kolorki cieni z Catrice, które sobie sprawiła, może któryś się Tobie spodoba :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia na egzaminie :D
Electric_Girl, dziękuję, zajrzę do filmiku. ;)
OdpowiedzUsuńniestety nie mam żadnego cienia catrice :(
OdpowiedzUsuńOlejku rycynowego używam na rzęsy i widze pokaźne efekty, ale nie wiedziałam, że na siniaki też można go użyć. Muszę kiedyś spróbować :) Cieni z Catrice nie posiadam, niestety, a ten Twój bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNa kameleona też mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńA oleju rycynowego nigdy nie używałam, muszę kiedyś spróbować.
Muszę mieć ten cień, uwielbiam duo-chromy :D
OdpowiedzUsuńNie mam żadnych cieni z Catrice, bałam się ich troszkę aczkolwiek myślę, że w końcu jakieś przetestuję :)
OdpowiedzUsuńpomadke też planuje kupić:)
OdpowiedzUsuńcień ma bardzo ładny kolor,ale najbardziej podoba mi sie pomadka :)
OdpowiedzUsuńna szafe catrice planuję napad w przyszlym tygodniu, więc może i jakiś cień w końcu poznam :) ciekawi mnie ten olejek rycynowy :)
OdpowiedzUsuńjuż na kolejnym blogu widze ten cień catrice.. zachwyca mnie, ale nie mam szans na zdobycie go... ;/
OdpowiedzUsuńPomadka śliczna :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie http://ksiezycowyswiat.blogspot.com/2011/09/rozdanie.html + nowa notka :)
jest to tusz Extreme Volume Lahes :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor ma ta pomadka :))
OdpowiedzUsuńniestety nie znam tych cieni, ale moze je wypróbuje, wlasnie jestem na etapie poszukiwania nowych i jakis ciekawych kolorków :):)
OdpowiedzUsuńPlanowałam zakup tej pomadki ale na początek przygody wybrałam osławiony numer 52 :)
OdpowiedzUsuń