Jestem, wróciłam, nigdzie nie uciekam. No, może będę troszkę mniej dostępna, gdyż za tydzień mam zaległy egzamin, a za dwa tygodnie kolejny + dopytkę. Czas najwyższy zacząć się uczyć.
Przyjechałam już dziś rano - zastałam moją czekoladowo - turkusową kanapę na swoim miejscu, dziś dotarły też meble. Tak, tak, obiecuję zdjęcia. :)
Przygotowałam dla Was tylko jedną recenzję i jeden makijaż, ale na bieżąco postaram się pisać nowe.
Oczywiście nie obyło się bez złamania paznokcia, co zaowocowało skróceniem wszystkich. Aaa! Nie lubię tego, ledwo zdążyłam się przyzwyczaić. :(
Ślub przyszłej Szwagierki był uroczy, wszystko im się ślicznie udało mimo skromnego budżetu.
No i... Będę musiała ograniczyć moje ogromne w moim mniemaniu wydatki, gdyż... Dogadaliśmy się z moim A. w sprawie daty ślubu. Będzie to wrzesień 2013. :) On stwierdził, że może już, ale wiecie, jak to kobieta - troszkę trzeba zrzucić, upolować suknię marzeń... ;)
***
Przypominam Wam o moim rozdaniu: tutaj szczegóły!
Pozdrawiam cieplutko,
Motylica
Ooo, ale fajnie ^^ Ja jeszcze chłopaka nie mam, a ślub planuję hahaha :D:D
OdpowiedzUsuń