piątek, 14 października 2011

#44. Świątek piątek?

Dzień kompletnie do bani. Około trzeciej nad ranem obudził mnie straszny ból brzucha. Wstałam, wzięłam tabletkę i chciałam spać dalej. Ale nie było mi dane. Tak więc jestem na nogach od miliona godzin. :p

Uwielbiam cytaty moich wykładowców. Pewnie będę Wam wrzucać te ciekawsze.
Dr T.C.: "Zna Pani łacinę? A więc żaden huius i zakręt w stylu curva Pani nie przeraża?". 
Dr M.T.: "Wiecie, kiedy rozpoczęła się ingerencja człowieka w środowisko naturalne? Człowiek zmienia środowisko od czasu, gdy jego pierwsza kupa spadła z drzewa na ziemię i zmieniła skład gleby."
Myślę, że komentarz jest zbędny. :D

Dostałam dziś paczuszkę z wygraną w rozdaniu _Alessandry z Dermactolem. Pierwsze wrażenia? Baardzo pozytywne, zobaczymy, co będzie dalej. Niedługo recenzje, i to po dwie do każdego produktu, bo Babcia też chciałaby Wam coś powiedzieć. :)

Jutro zakupy - polowanie na cieplejsze buty i coś cieplejszego, jakieś sweterki może. Bo mróz z rana. :[ A dziś w końcu znalazłam "Zwierciadło" z kalendarzem z Audrey na okładce. ;)

A dziś? Książka, ulubiona herbata,,, A jaka książka? Mówiłam Wam, że chciałabym zostać historykiem? W związku z tym właśnie studiuję dwa kierunki, uwielbiam późne średniowiecze na terenach Europy Południowo - Zachodniej. 


Mit Borgiów jest dla mnie szczególnie interesujący. Pewnie znacie tę rodzinkę z serialu HBO. ;)

Pozdrawiam,
Motylica.:*

5 komentarzy:

  1. Kultowe 'naukowe' wytłumaczenie całek ( nie pamiętam dobrze bo to było z dobrych parę lat temu) na jednej z pierwszych algebr tłumaczenie teorii w praktyce: moi drodzy, nie słuchajcie tego co mówię, tylko rozwiązujcie zadania ( czyli wszyscy przerywają łamigłówki i słuchają doktorka/prof) ' wyobraźcie sobie, że jest krowa na łące. A na tej łące jest mnóstwo kwiatów i każdy z tych kwiatów ma swoją 'specjalna' energię. I ta wcześniej wspomniana krowa zjada wszystkie kwiatki, tylko nie tą co ma tą specjalną energię - i w ten sposób macie rozwiązywać zadania z całkami ;)

    wytłumaczenie pochodnych - Henryk Brodaty to nie to samo co Brodaty Henryk, albo inna kultowa teoria do zasad algebry: dwunogi siedzi na trójnogim, a czworonogi patrzy na dwunogiego siedzącego na na trójnogim który zajada się jednonogim...... a historia się ciągnęła - a reszta dalej nie kumała o co biega - tak to jest jak algebry uczy was prof o wykształceniu filozoficzno-matematycznym ;) btw nie mam HBO i kocham serial HOW i MET YOUR MOTHER :) totalnie nie w klimacie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. oj ja nigdy nie lubiłam historii:( to była wręcz moja zmora w podstawówce, ale to zapewne dzięki mojej okropnej nauczycielce tego przedmiotu, normalnie rzucała zeszytami w nas!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nigdy historii nie lubiłam, dopóki nie poszłam do liceum ( w tym roku) i nie stwierdziłam, że jednak historia jest ok. bo z nią radzę sobie bez problemów.

    Z historii bardzo lubię dział o II wojnie światowej.

    OdpowiedzUsuń
  4. bu ha ha, czekam na dalsze cytaty :D ja już nie pamiętam kwiatków swoich wykładowców, ale bywało śmiesznie w czasach studenckich

    OdpowiedzUsuń
  5. shinodka, ha ha. :D

    Atino, rzeczywiście wiele zależy od nauczyciela. Ja miałam wspaniałych historyków od podstawówki, więc mnie zarazili, a raczej zaraziły, o to same Panie. :)

    Caathy, ja nie lubię XX wieku w ogóle. ;p

    simply_a_woman, kwiatki są, są. Na pierwszym roku mieliśmy kobitkę od łaciny, która zachowywała się jak tornado. :D

    OdpowiedzUsuń

Tu Natalia :)
Każdy komentarz, który tutaj umieszczacie, jest przeze mnie czytany. Jeśli zadacie pytanie - odpowiem na nie pod postem, na którym nawiązaliście rozmowę. Bardzo proszę jednak, żeby nie umieszczać tutaj wpisów w stylu "zapraszam do mnie". Takie komentarze będą usuwane. Nie wpływają one na to, że do Was zajrzę. Podglądam moich obserwatorów, a jeśli zainteresują mnie ich wpisy, to odwzajemniam obserwację.
Pozdrawiam serdecznie. :)